Intensywna Krótkoterminowa Psychoterapia Psychodynamiczna (ISTDP) dopiero zyskuje w Polsce na popularności. I dobrze, bo badania pokazują, że jest to bardzo skuteczne podejście, które intensyfikuje pracę, skracając ją do niezbędnego minimimum. Na czym właściwie polegają sesje w tym podejściu? Jak wyglądają w praktyce? W poniższym artykule odpowiadamy na te pytania.

 

W pracy w podejściu ISTDP minimalizujemy tematy zastępcze i relacjonowanie niepsychologicznych wydarzeń z życia, dzięki czemu ograniczamy podejmowanie tematów, które nie mają znaczenia w pracy, a więc nie prowadzą do zmiany. Chociaż sesje są przez to bardziej intensywne, to terapia działa dużo efektywniej, co pozwala naszym pacjentom oszczędzić czas i środki finansowe.

Jako psychoterapeuci jesteśmy skupieni nie tylko na wypowiedziach pacjentów, ale i na przepływie napięć w ciele. Integrujemy pracę terapeutyczną na poziomie poznawczym, intelektualnym z poziomem doświadczenia fizycznego i emocjonalnego. Wszystkie te sfery wnoszą bardzo cenne informacje w proces leczenia i są aktywnie obserwowane przez terapeutę, a z czasem również przez pacjentów. W miarę trwania terapii treści intelektualne stają się spójne z emocjonalnymi – symbolicznie dochodzi wtedy do integracji umysłu z sercem.

Dążymy do ograniczenia kontraktów wymagających kilkuletniej pracy terapeutycznej. Naszym zdaniem tylko dla niewielkiej grupy pacjentów wskazana jest terapia długoterminowa. Jeśli efektywność w terapii spada, wspólnie z pacjentami monitorujemy tę sytuację i poszukujemy jej przyczyn. Uważamy, że nie jest potrzebne utrzymywanie terapii tylko dlatego, że za jakiś czas może wydarzyć się coś, w czym pacjenci będą potrzebować pomocy. Proponujemy inaczej: kończymy pracę, gdy nie ma nowych wątków, a jeśli za jakiś czas nasi pacjenci potrzebują ponownie pomocy, to zapraszamy na kolejny cykl psychoterapii.

Sesje są prowadzone na optymalnym dla pacjentów poziomie intensywności. Oznacza to, że sesja nie może się odbywać na zbyt wysokim ani zbyt niskim poziomie mobilizacji, bo z badań wiemy, że wtedy zmiana nie może się dokonać.

Nad przeszłością pracujemy tylko wtedy, kiedy wiąże się to z aktualnymi problemami pacjentów. W związku z tym poruszamy bolesne aspekty przeszłości tylko na tyle, na ile jest to konieczne do rozwiązania bieżących trudności.

Potrafimy precyzyjnie określić poziom lęku naszych pacjentów i pomagamy im stawać się ekspertami w regulowaniu ich napięć. Razem z pacjentami jesteśmy w stanie dokładnie ustalić, co powoduje napięcia podczas sesji, a co za tym idzie – również w życiu. Dzięki temu już po kilku sesjach napięcie w ciele naszych pacjentów obniża się zarówno w gabinecie, jak i poza nim.

W trakcie sesji koncentrujemy się na schematycznych mechanizmach obronnych pacjentów, które im nie służą. Dzięki temu pacjenci są w stanie zauważyć, rozpoznać i powstrzymać swoje nawykowe schematy również poza terapią. Na przykład: pacjentka widzi, że w sytuacji konfrontacji z szefem stosuje dla siebie szkodliwy mechanizm obronny krytykowania siebie, które uniemożliwia jej asertywny dialog. Pacjentka zauważa, że podobnie zachowuje się w kontakcie z partnerem. Po przepracowaniu z terapeutą sytuacji z szefem, czyli po zdezaktywowaniu mechanizmu obronnego i odzyskaniu kontaktu z własnymi emocjami pacjentka zacznie lepiej funkcjonować zarówno w kontakcie z szefem, jak i w innych relacjach, w których występuje ten sam schemat.